dawno mnie tutaj nie było, właściwie z wielu powodów, ale myślami wracałam do bloga i do maszyny... w ostatnim czasie niewiele rzeczy powstało, więc post będzie zbiorowy. Chronologicznie najpierw powstały łapki kuchenne dla mojej mamy... na Dzień Matki. Bawełna + ovata. Dodam od razu, że użyta jako wypełnienie ovata świetnie spełnia swoją rolę i garnek nie parzy łapek ;)
Lamówkę robiłam własnoręcznie i wszywałam za pomocą stopki do lamówki... rewelacyjny wynalazek.
Kolejną uszytą rzeczą była spódniczka dla Mani.
Czarna,grubsza satyna i szeroka guma.
Wczoraj i dzisiaj upłynęło mi pod szyciem kapcioszków dla dzieci.
Mam zwyczaj chodzić po domu w klapkach... w przeciwieństwie do moich dzieci,które śmigają boso, dlatego uszyłam im wygodne kapcioszki
tutoriale i wykroje do nich można znaleźć tutaj i tutaj