czwartek, 19 listopada 2015

Idzie zima... o szyciowej tęsknocie i blogowych zaległościach...

Witam,
dawno mnie tutaj nie było, właściwie z wielu powodów, ale myślami wracałam do bloga i do maszyny... w ostatnim czasie niewiele rzeczy powstało, więc post będzie zbiorowy. Chronologicznie najpierw powstały łapki kuchenne dla mojej mamy... na Dzień Matki. Bawełna + ovata. Dodam od razu, że użyta jako wypełnienie ovata świetnie spełnia swoją rolę  i garnek nie parzy łapek ;)
Lamówkę robiłam własnoręcznie i wszywałam za pomocą stopki do lamówki... rewelacyjny wynalazek.



Kolejną uszytą rzeczą była spódniczka dla Mani.
Czarna,grubsza satyna i szeroka guma.









Wczoraj i dzisiaj upłynęło mi pod szyciem kapcioszków dla dzieci.
Mam zwyczaj chodzić po domu w klapkach... w przeciwieństwie do moich dzieci,które śmigają boso, dlatego uszyłam im wygodne kapcioszki
tutoriale i wykroje do nich można znaleźć tutaj i tutaj 












2 komentarze:

  1. Swietne te łapki w kształcie serc, szczególnie przyglądam sie równiutko wszytej lamówce. Super !!

    OdpowiedzUsuń