Mamy adwent, dzisiaj dzień Św. Mikojała, kto był grzeczny to dostał w nocy prezent. Ja na prezenty uszyłam domownikom skarpety,każdy ma swoją z monogramem, żeby Mikołaj nie pomylił.
Skarpety uszyłam z czerwonego polaru, białe futerko pochodzi z futerkowej bluzki z sh, a literki są wycięte z filcu i przyszyte zygzakiem.
Na zachęte dla Mikołaja upiekliśmy z dziećmi pierniczki, fajna sprawa. Pół dnia zabawy dla dzieci...i dorosłych w sumie też :)
Dla zainteresowanych podaję przepis,który dostałam od kuzynki, wypróbowany już w zeszłym roku.
1 kg mąki
1 łyżeczka sody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
300 g masła
100 g kwaśnej śmietany
350 g miodu
1 szkl. cukru
3 łyżki przyprawy do piernika
3 jajka
masło, miód, cukier,śmietanę i przyprawę włożyć do rondelka, rozpuścić i ostudzić, Do miski wsypać mąkę, proszek, sodę, jajka i wlać masę z rondelka, zagnieść ciasto, rozwałkowywać na ciut więcej niż 1 cm, wycinać foremkami pierniczki, układać luźno na blasze, bo rosną i piec 10 min w 180 st.
i teraz najważniejsze: gorące pierniczki włożyć do dużej miski i owinąć folią, żeby wystygły, wtedy nie stwardnieją.
Przepis na lukier,którego użyłam znajdziecie tutaj, na pierniczki z przepisu wystarczy 1/2 porcji lukru.
Edit.
Jako że wiele moich rzeczy jest szyte z zalegających w szafach tkanin i ubrań z sh postanowiłam przyłączyć się do akcji UWOLNIJ TKANINY. Więcej info na blogu Zapomniana pracownia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz